Akurat podczas pieczenia świątecznych ciastek przypomniałam sobie o tym przepisie, więc postanowiłam go odtworzyć z lekkimi, bardziej wprawiającymi w klimat świąt [rum, a jakże!] modyfikacjami.
Standardowo na tego typu słodycze przepis jest prosty - kilka podstaw + dowolne składniki jako dodatek. Za rzadkie? Zagęść. Za gęste? Rozrzedź. I tak w kółko (:
Robione trochę na oko, ale podstawowe proporcje mniej więcej pamiętam (;
SKŁADNIKI:
- 100g daktyli [ok 20 sztuk]
- 4 łyżki wiórków kokosowych
- 2 łyżki esencji waniliowej
- 4 łyżki rumu
- 3 łyżki karobu
- dwie małe garstki orzechów [u mnie pół na pół migdały z nerkowcami]
- dowolna surowa mąka - u mnie kokosowa i konopna - do zagęszczenia
- opcjonalnie czekoladowe groszki
- do obtoczenia - karob, wiórki kokosowe, kakao lub cukier palnowy/ksylitol w krysztale lub zmielone na cukier puder [u mnie karob]
Daktyle, wiórki i karob zalać esencją i rumem, poziom wyrównać wodą, odstawić na kilka godzin lub na całą noc. Dla przyspieszenia procesu można użyć gorącej wody, lub wstawić całość na palnik i lekko podgotować.
To samo zrobić z orzechami - zalać na minimum 4 godziny, optymalnie do 12 godzin.
Namoczone daktyle i wiórki zmiksować na jednolitą masę. Oddzielnie zblendować orzechy, krótko, tak, aby powstała masa przypominająca zbity, nieregularny krokant. Połączyć obie masy mieszając łyżką. I tu zaczyna się zabawa. Masa będzie dość słodka i klejąca. Należy zagęścić odpowiadającą nam ilością mąki, ewentualnie karobu. Jeżeli masa wciąż będzie za słodka pod nasz smak, polecam dodać więcej namoczonych w rumie wiórków i ponownie zblendować. Tak też zrobiłam i wyszło jak dla mnie idealnie - lekko wytrawnie, mocno rumowo. Na koniec wmieszać groszki czekoladowe
Gotową masę [ma mieć konsystencję nadającą się do lepienia] odstawić do lodówki do schłodzenia na co najmniej godzinę. Po tym czasie wyciągnąć i formować w dłoniach niewielkie kule, które następnie obtaczać w karobie lub dowolnym innym proszku. Ponownie odstawić do lodówki.
UWAGI:
- Groszki czekoladowe przyszły mi do głowy w trakcie robienia masy. Są fajnym urozmaiceniem, choć ja osobiście ich nie dodałam
- Zamiast blendować orzechy, możemy je również dobrze pokroić, jeśli preferujemy większe kawałki, lub w drugą stronę - zblendować na masło orzechowe, co na pewno wypłynie na zmianę smaku, ale też i konsystencję
1 komentarze:
uwielbiam karob w truflach! pysznie :)
Prześlij komentarz