Pierwsze mango w tym roku kupiłam gdzieś w pierwszych dniach czerwca. Jakoś do tej pory raczej stroniłam od mango, jak i od większości egzotycznych owoców.. jak od większości owoców, choć widzę, że niepotrzebnie. To jednak wyglądało wybitnie zachęcająco, więc stwierdziłam, że dam mu szanse. Pokroję w kostkę, zamrożę, a później zmiksuję z mlekiem kokosowym na lody. O te, sprzed dwóch lat KLIK. Tak więc kupiłam, zamknęłam w szafce na 2-3 dni, żeby lepiej dojrzało. Kiedy przyszedł już jego dzień, rozkroiłam i podczas krojenia spróbowałam jednej z kosteczek i.. odpłynęłam. Mango nie doczekało się niczego, bo zjadłam je całe od razu :D Od tamtej pory mango mam w szafce non stop w ilości sztuk co najmniej jednej, a lodów jak nie było tak nie ma.. No, do dziś. Powodem było w sumie to, że nazbierało mi się nagle zbyt dużo mango, więc wybrałam niezbyt wielkie i stwierdziłam, że poświęcę je na lody.
Tym razem w nieco innej formie, lodów na patyku i jeśli mam być szczera, nie porwała mnie ta forma. Jednak polecam masę mieszaną w trakcie mrożenia dla uniknięcia lodowych kryształków, które są wyczuwalne w lodach. Do tego same patyczki foremek wyglądem nie zachwycają, ale kończąc narzekania, lody wyszły super - z jednej strony sorbetowe słodko-kwaśne mango, z drugiej śmietankowy banan, a patyczki zawsze można kupić drewniane (;
SKŁADNIKI:
- 1 niewielkie, mocno dojrzałe mango
- 1 banan
- 3-4 łyżeczki mleka kokosowego
opcjonalne dodatki:
- cynamon
- sok z cytryny/witamina C w proszku
- syrop klonowy/ksylitol
Oba owoce obrać i pokroić w mniejsze cząstki. Zmiksować oddzielnie, w tym banana z mlekiem kokosowym. W razie potrzeby doprawić do smaku, pamiętając, że schłodzona masa jest mniej słodka niż ta o temperaturze pokojowej. Obie masy przelewać naprzemiennie do foremek, które następnie należy umieścić w zamrażarce na kilka godzin.
UWAGI:
- moje mango tym razem było.. no po prostu mdłe, nie wiem, taki egzemplarz. Dlatego postanowiłam je dosmaczyć, a że zależało mi na uzyskaniu słodko-kwaśnego sorbetu, posłużyłam się słodem i witaminą C. To działa :D
- jeżeli chcemy dosładzać lody, łatwiej będzie nam, jeżeli do miksowania użyjemy uprzednio pokrojonych w kostkę i zmrożonych owoców. Należy jednak wszystkie czynności wykonywać dosyć sprawnie, żeby owoce się nie rozmroziły.
- jeżeli postanowimy pracować na mrożonych owocach, a macie zamrożone przy okazji mleko kokosowe to nie, nie polecam tego połączenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
0 komentarze:
Prześlij komentarz