Tarta to coś, co chodziło za mną od dawna. Nie mam pojęcia dlaczego do odkąd przeszłam na paleo nie ruszyłam palcem ani razu, żeby przygotować potrawę, którą uwielbiam, a która jest jednocześnie tak prosta i szybka do przygotowania.
To, co mnie w końcu popchnęło to otrzymanie nieco niechcianego przez moich rodziców woreczka grzybów leśnych. Rewelacyjna opcja na jajecznicę, ale pierwsza myśl, jaka mnie naszła to właśnie tarta z grzybami. Jadłam ją w sumie tylko raz w życiu, na bazie mąki razowej, z serem i śmietaną, przepis jest wciąż dostępny na moim starym blogu i to na nim bazowałam próbując swojej wersji.
W tarcie na zdjęciach obecny jest twardy długodojrzewający ser, czyli coś, po zjedzeniu czego nie odczuwam żadnych dolegliwości, a dodatkowo składnik niezbędny dla mojego lubego. Jest to coś, co całkowicie można pominąć, choć w zamian za to polecam dodać jedno jajko więcej, bo jednak ser trochę masę wiąże.
Co więcej - już po włożeniu tarty do piekarnika znalazłam na blacie samotne jajko. Prawdopodobnie nie dodałam go do spodu, więc jak widać da się - protokołowcy, możecie korzystać z przepisu na spód (:
SKŁADNIKI:
spód:
- 2/3 szklanki mąki kokosowej
- 1/3 szklanki mąki konopnej
- sól/pieprz/kurkuma/zioła prowansalskie
- 2/3 kostki zimnego masła pokrojonego w kostkę [polecam dać połowę]
- 1 jajko [można pominąć]
masa grzybowa:
- ok 500g świeżych grzybów leśnych
- cebula, ilość dowolna
- dowolne przyprawy [u mnie sól, pieprz i kurkuma]
- 2 jajka, lub 1 jajko i garstka startego sera*
- odrobina smalcu
Piekarnik nastawić na ok 200 stopni.
Wszystkie składniki na ciasto połączyć w misie malaksera za pomocą nasadki do mieszania. Miksować pulsacyjnie do połączenia składników w zbitą kulę. Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, można dodać odrobinę wody, jeśli zbyt lepki, podsypać mąką kokosową.
Gotową kulą ciasta wylepiać formę wysmarowaną uprzednio tłuszczem, a następnie przełożyć do lodówki na czas przygotowywania masy.
W rondelku na rozgrzanym smalcu zeszklić cebulę. Dodać uprzednio oczyszczone i pokrojone grzyby i dusić do miękkości. Doprawić do smaku, pod koniec dodać rozmącone jajka, lub jedno jajko i starty ser, wymieszać dokładnie podgrzewając jeszcze chwilę. Zdjąć z gazu i lekko ostudzić. W tym czasie wyciągnąć formę z ciastem z lodówki, przelać do środka masę grzybową i wstawić do nagrzanego piekarnika.
Piec ok 20 minut.
UWAGI:
* - jak już pisałam wyżej - sama sięgam w diecie po niewielkie ilości sera. Tarta była obiadem dla mnie i mojego partnera, który spożywa nabiał bezproblemowo [choć oboje tylko pod postacią serów], więc zdecydowałam się dodać go do masy. Jeśli chcecie zwiększyć objętość masy i zależy Wam na delikatniejszym smaku, można dodać odrobinę jogurtu naturalnego, śmietany, lub spróbować ze śmietaną kokosową.
Przepis ląduje w tagu AIP-FODMAP tylko i wyłącznie ze względu na spód wykluczający jajka [pomijamy wówczas również pieprz], nadzienie należy modyfikować dalej według własnych wytycznych. Kwestią sporną jest również mąka konopna, choć to już kwestia indywidualna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
2 komentarze:
jakie pysznosci :)
Zapraszam do mnie :)
Super przepis :)
Dziękuję za udział w obu moich akcjach:)
Prześlij komentarz