Małe wprowadzenie w ciasteczka na protokół autoimmunologiczny >KLIK<
Nie wiem dokładnie z jakich przyczyn, ale lubię konopię. Lubię
dodatek jej mąki w paleo chlebie, lubię ziarenka w witariańskich
batonikach czy sałatce. Sama w sobie ma całkiem niezłe wartości
odżywcze, więc może po trochu to powoduje, że lubię z niej korzystać i
lubię przepisy z jej użyciem.
Stronę Manitoba Harvest zakopałam
już jakiś czas temu, głównie z potrzeby odstawienia konopi na rzecz
protokołu. Nadal nie jest to produkt, który mogę spożywać bezkarnie, ale
w niewielkich ilościach włączyć do diety jak najbardziej mogę. A że
lubię kakao, lubię rum i lubię konopię, nie mogłam przejść obok tego
przepisu obojętnie. Założenie było takie, aby te rumowe kulki choć
odrobinę przypominały w smaku świąteczne ule, które były jednymi z moich
ulubionych ciastek, a których ze względu na obecność herbatników w
składzie już mi nie wolno. Niestety ajerkoniaku w składzie nie ma i nie
wyszły tak mocno alkoholowe jak ule, które jadałam, ale na te
możliwości, jakie mam dzisiaj i tak jest ok (:
Przepis pochodzi z wyżej wspomnianej strony http://manitobaharvest.com + moje lekkie modyfikacje
SKŁADNIKI:
1/2 szklanki nasion konopi*
1/4 szklanki mąki konopnej*
1/2 szklanki kakao/karobu
1/3 szklanki dowolnej mąki zgodnej do spożycia na surowo - u mnie kokosowa
2 łyżki ksylitolu
1 łyżka esencji waniliowej
2 łyżki rumu
2 łyżki płynnego tłuszczu
2-3 łyżki płynnego słodu [według uznania, dla mnie było to niezbędne]
+ wiórki kokosowe do obtoczenia**
Nasiona
konopi zmielić w młynku do mielenia kawy. Poziom zmielenia określi też
konsystencję kulek - od nas zależy jak mocno nasionka będą wyczuwalne w
ustach. Wymieszać z resztą suchych składników, umieścić w blenderze i
zalać esencją, tłuszczem i rumem. Włączyć blender i miksować do
uzyskania jednolitej konsystencji.
Całość wyszła dość sucha i
niezbyt chciała się formować w jednolitą masę, do tego była kompletnie
niesłodka, więc żeby było bardziej mokro i bardziej słodko, dosładzałam
syropem klonowym do smaku.
Gotową masę nakładać łyżeczką i
formować w dłoniach dowolnej wielkości kuleczki, które następnie należy
obtoczyć w wiórkach kokosowych.
UWAGI:
*
W oryginale mamy 3/4 szklanki nasion, które i tak się mieli. Myślę, że
nasiona spokojnie można wymienić na mąkę, na pewno pozwoli to na
uzyskanie bardziej jednolitej konsystencji
** obtoczyć możemy
również w cukrze [kokosowym/ksylitolu] lub tym samym zmielonym w młynku
na puder, ewentualnie w kawie, według uznania
- wpis trafia pod tag AIP-FODMAP dla tych, którzy mogą spożywać niewielkie ilości konopi oraz kakao/karobu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
2 komentarze:
genialne trufle, uwielbiam takie małe słodkości :)
Idealne! W tym roku robiłam pierwsze i żałuję, że tak długo z nimi czekałam :)
Prześlij komentarz