Sama przyznam nastawiona byłam do niego nieco sceptycznie, jednak efekt końcowy przyjemnie mnie zaskoczył. Ciasto można wykonać również w drugiej wersji - ciemnej, z dodatkiem kakao. Tej opcji sama niestety nie wypróbowałam, ale myślę, że warto, bo wygląda równie pysznie.
Przepis pochodzi z jednego z zagranicznych blogów, którego nazwy już niestety nie pamiętam, jednak dokładnie taka sama wersja w nieco zmienionych proporcjach krąży po polskich blogach (;
SKŁADNIKI:
- 113g masła
- 480ml letniego mleka
- 4 jajka, oddzielnie żółtka i białka
- 150g cukru [standardowo dałam mniej, około 120]
- 1 łyżka wody o temperaturze pokojowej
- 115g mąki
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- cukier puder do posypania
Masło rozpuścić i ostudzić.
Żółtka ubić z cukrem i ekstraktem na jasną gęstą masę, wciąż ubijając dolewać stopniowo masło i wodę, ubijać dalej 1-2 minuty, a następnie wmiksować mąkę. Dalej ubijając dolewać wolnym strumieniem mleko.
Białka ubić na bardzo sztywną pianę [można do tego dodać szczyptę soli], a następnie w trzech porcjach wmieszać delikatnie w ciasto rózgą.
Masę przelać do wyłożonej papierem blaszki 22x22cm*. Piec w 170 stopniach około 60-70minut**
UWAGI:
* nie posiadam blaszki 22x22 jak to było w oryginalnym przepisie. Użyłam blaszki 22x26 i ciasto z ledwością się do niej zmieściło, a do tego wyrosło na bardzo duże. Nie wiem więc jak to by wyglądało w mniejszej blaszce
** polecam przyglądać się co jakiś czas ciastu podczas pieczenia. Ja swoje piekłam niecałe 50 minut i upiekło się na brąz. Zalecane jest pieczenie do zrumienienia, więc wszystko jest kwestią tego, jak mocno piecze piekarnik.
To zabawne, dopiero dodając etykiety do przepisu widzę, jak niewiele z tych obecnych jestem w stanie dopasować (;
2 komentarze:
Takim magicznym ciastem przyciągnęłaś moją uwagę, wygląda fantastycznie! :)
Od dawna mnie to ciasto intryguje, muszę je w końcu przygotować :)
Prześlij komentarz